Inspirujący Twórcy Społeczności: Anita Bujakowska

[Anita] Zostawiłam to pytanie na koniec, bo trudno mi się z nim zmierzyć i ciągle się waham, czy powinnam o tym pisać. Chociaż z drugiej strony, to właśnie dzięki temu jestem tu, gdzie jestem.

Końcówka 2022 roku była dla mnie najtrudniejszym okresem w życiu. Nagle, zupełnie niespodziewanie, mogłam stracić moją córkę. To był moment, w którym czas się zatrzymał. Nic innego nie miało znaczenia a ja pierwszy raz w życiu nie widziałam nic przed sobą, tylko totalnie czarną dziurę. To był najgorszy czas, jaki przeżyłam.

Na szczęście los dał mi drugą szansę. Brzmi banalnie, ale po tej sytuacji nic już nie było takie samo. To był punkt zwrotny. Musiałam przewartościować całe swoje życie.

I pewnie zastanawiasz się, co to wszystko ma wspólnego z Instagramem? Wszystko.

Kiedy świat stanął mi na głowie, zrozumiałam jedno – nic nie jest nam dane na zawsze. Nie mamy kontroli nad tym, co się wydarzy, ale mamy kontrolę nad tym, co z tym zrobimy. I wtedy podjęłam decyzję: czas coś zmienić dla dobra swojego i córki.

31 grudnia 2022 roku postawiłam sprawę jasno: albo teraz, albo nigdy. Odkurzyłam profil, który założyłam dwa miesiące wcześniej, zaczęłam budować społeczność, pozyskiwać pierwsze klientki.

Potrzebowałam celu, poczucia sensu, czegoś, co da mi nową energię do działania. By wspierać córkę, którą co weekend musiałam zawozić na uczelnię i by nie marnować wtedy czasu poszłam na studia podyplomowe z social mediów, marketingu i e-commerce, zaczęłam rozwijać swoją markę, a Instagram stał się czymś więcej niż tylko platformą – stał się moją odskocznią i miejscem pracy. 

Tak się zaczęła przygoda z @socialmedia.beauty ale prawda jest taka, że Instagram był obecny w moim życiu dużo wcześniej. Od 2016 roku prowadziłam swój profil rękodzielniczy, a także zajmowałam się prowadzeniem kont klientów.

Znałam to środowisko od zaplecza, ale dopiero wtedy, po tamtych wydarzeniach, zrozumiałam, że chcę wyjść zza kulis i budować coś swojego.

Dziś, kiedy patrzę na wszystko z perspektywy czasu, wiem, że ten trudny moment stał się początkiem czegoś dobrego.

Dobra, chodźmy do kolejnego pytania, bo zrobiło się ciut ckliwie i nostalgicznie. 

Ale obiecuję – cała reszta będzie już na wesoło, bo ja już tak mam! 

Będzie też o tym, co kryje się za nazwą mojej marki.

1.

2.

3.

Dziękuję Ci, Anitko za te emocje! niesamowicie opowiedzianą, inspirującą historię, w której odkrywałam też cząstkę nienazwanej siebie.

A Forbes! – masz gwarantowwany 🥳 ‼ tego jestem pewna!

Trzymam mocno kciuki za realizację Twoich projektów na 2025. Niech to będzie bardzo owocny rok! 🚀

Zdjęcia we wpisie pochodzą z archiwum Anity Bujakowskiej, @socialmedia.beauty


Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *