Mój system produktywności u Ciebie nie zadziała. I dobrze.

·

·

,


Cześć! Cieszę się, że zawiatałaś/ zawitałeś na mój blog po dawkę inspiracji do działania 💪 Dzisiejszy wpis jest rezultatem twórczego kołowrotka myśli, jakie pojawiły mi się po ostatnich mastermindowych spotkaniach w Mocno Clubie i poszukiwaniem systemu produktywności, który może wesprzeć w osiąganiu celów.

TU MOŻESZ PRZESŁUCHAĆ WPIS

Pojawiło się u mnie sporo refleksji na temat produktywności, konsekwencji. O tym, jak bardzo chcemy „ogarniać” — i jak często w tym ogarnianiu gubimy radość, cel i sens.

Po tych licznych rozmowach mam wrażenie – że wszyscy chcemy pracować produktywnie, widzieć rezultaty swojej pracy, osiągać cele, tylko głośno nikt o tym nie mówi. To nasze pragnienie.

Ale jednocześnie wkrada się paradoks rezygnacji z budowania tożsamości osoby, którą chcemy się stać, osoby, która osiąga cel, który zrodził się w naszych głowach.

Bo za wcześnie to spotkanie, bo nie mam czasu, ja to jednak nie jestem w stanie tego ogarnąć, nie znasz mojej sytuacji. – znasz to?

A gdyby tak ogarnianie i budowanie nawyku konsekwencji było czymś przyjemnym, nie syzyfową pracą? Co by było gdyyś każdego ranka budziła się/ budził z chęcią do pracy a nie myślą „ja pier*ole, tyle zadań muszę ogarnąć.”


Dlaczego gotowe systemy nie działają?

Często jest tak, że podejmując decyzje o działaniu, rozwoju biznesu, pierwsza myśl, która przychodzi do głowy to – poszukam kursu, który pomoże mi zrealizować te wszystkie zadania. A po przerobieniu (w najlepszym scenariuszu) nie robimy nic. Nic się nie zmienia.

Gotowe systemy nie zadziałają, bo są oparte o różne doświadczenia i co gorsza, nastawiamy się na to, że te narzędzia u nas zadziałają na 100%.

I tutaj wjeżdża pomysł zmiany myślenia, który może zrobić naprawdę dobrą robotę. Zamiast – to musi zadziałać, wprowadzenie do naszego systemu zaciekawienia – hmm brzmi ciekawie, sprawdzę jak ja działam i czy jestem w stanie wprowadzić tą jedną rzecz u siebie. Przetestujmy.

Testowanie to złoty środek do sukcesu, a nie gotowe metody na wdrożenie.


Czym w ogóle jest produktywność?

Kiedy zabieram się za jakiś temat, nauczyłam się najpierw sprawdzać, co on właściwie dla mnie znaczy. To jest skarbnica wiedzy – którą pielęgnuję również jako trenerka na szkoleniach. Tutaj możesz zobaczyć jakie ćwiczenie wprowadzam na swoich warsztatach.

Produktywność dla mnie nie oznacza jedynie zestawu narzędzi – kalendarza czy listy aplikacji. Produktywność zaczyna się od jednego uczucia: satysfakcji.

W moim świecie to chwila, kiedy na koniec bloku pracy mogę usłyszeć ten słodki „ding” z aplikacji Pomodoro i kliknąć: ✅ zrobione.

Brzmi trywialnie? Może. Ale w tej jednej sekundzie odhaczania zadania kryje się coś więcej — poczucie sprawczości. Radość. Energia.

Czasem muszę się hamować, żeby nie wskoczyć w kolejne zadanie z rozpędu. Bo to daje taki flow, że aż mnie niesie.

Ale produktywność to dla mnie też coś głębszego. To świadomość, że drobne zadania układają się w większą całość; że mój czas idzie na coś, co ma sens. Co przybliża mnie do efektu, który chcę osiągnąć.

Moja produktywność się rozpędza, kiedy mam odpowiedzi na kilka kluczowych pytań:

✅ Dlaczego chcę przeznaczyć czas właśnie na ten projekt?

✅ Jaki jest efekt końcowy?

✅ Dlaczego to robię?

✅ Czy to część większej całości?

✅ Co się zmieni, gdy to zrealizuję?

✅ Z czego muszę zrezygnować, by to dowieźć?

✅ Kiedy konkretnie będę nad tym pracować? (dzień, godzina, rytm)

Wracając do pragnienia bycia produktywnym.

Skoro każdy z nas działa inaczej, to może warto poszukać odpowiedzi nie w kolejnej aplikacji czy „porannej, idealnej rutynie”, ale w… sobie. A konkretnie — w swoich talentach, predyspozycjach, naturalnych działaniach [jak zwał tak zwał].

Soboty poświęcam zazwyczaj na słuchanie podcastów – a że ostatnio temat konsekwencji i podkręcania produktywności mocno wszedł mi w duszę, to zaczęłam przyglądać się temu jak ja działam.

I stwierdziłam, że nie wszystko u mnie działa tak jak sobie zaplanowałam.

Przeszukując przestrzeń Spotify, natknęłam się na baaardzo stary odcinek podcastu Z pasją o mocnych stronach, który prowadzi Dominik Juszczyk.

[Odcinek znajdziesz m.in. na Spotify: „Jaki może być Twój sposób na bycie produktywnym?”]

Odcinek na tyle mnie zaciekawił, że w mojej głowie zaczęły się pojawiać same „aha, hm to ciekawe, nigdy nie przyglądałam się tak talentom”. Było to coś w stylu olśnienia i otworzenia klapek na moich oczach.

Talenty – czyli nasze naturalne działanie, mogą być dobrym fundamentem do tego, aby je wykorzystać, kiedy chcemy być produktywni. Kiedy chcemy działać z lekkością.

I wtedy mi zaklikało – no właśnie, a co gdyby każdy z nas przyjrzał się najpierw swoim zasobom – mam na myśli nasze naturalne sposoby działania, mocne strony i to wykorzystać do tworzenia własnego systemu produktywności?

Co by było, gdyby gdyby zmiksować techniki, narzędzia, nasze talenty – jak bardzo produktywnie moglibyśmy działać?

Czy wówczas wymówki przy jednoczesnym pragnieniu osiągania celów mogłyby się zmniejszyć do minimum?

Co by było, gdyby każdy z nas działał produktywnie, widział rezultaty swojej pracy – niezależnie od tego, czy lubi czy nie listy to-do, pracę z grupą, elastyczne podejście do działania, ale każdy czuł satysfakcję a nie frustrację.


Mój eksperyment: system produktywności stworzony na bazie talentów

Z ciekawości wróciłam do mojego raportu. Zaczęłam notować. I dla inspiracji — wrzuciłam temat do Chata GPT. Wrzuciłam raport Top 10 i zapytałam, jak można je wykorzystać do zaprojektowania mojego systemu działania.

To, co dostałam, dało mi nową perspektywę. Nie gotowy przepis, tylko punkt wyjścia. Zaczątek systemu, który ma sens — bo jest oparty o moje talenty.

Poprosiłam Chat GPT o to, żeby spojrzał na moje talenty przez pryzmat tego, co mnie wspiera w działaniu. Odpowiedzi były zaskakująco trafne.

Dostałam:

✅ strukturę tygodnia i dnia, dopasowaną do mojego stylu pracy – jak przechodzić od pomysłu do działania;

✅ listę działań, które wzmacniają moje talenty, a ja działam z lekkością

✅ pomysły na tygodniowe rytuały,

✅ wskazówki, co może mnie blokować,

✅ narzędzia – techniki, aplikacje

🔥 i nawet nazwę systemu: Działaj z radością.

Zaczęłam porównywać to z moimi dotychczasowymi praktykami i okazało się, że wiele z nich — choć wypracowanych intuicyjnie — idealnie wpisuje się w potrzeby moich talentów.

Na przykład:

  • Woo, Developer, Includer — te trzy potrzebują ludzi. Potrzebują wymiany, interakcji, energii grupy. Nic dziwnego, że mastermind to dla mnie naturalne środowisko — tam rosnę, działam i jestem sobą.
  • Activator, Achiever — one potrzebują tempa i efektu. Dlatego sesje skupienia i checklisty działają jak paliwo. Widzę ✔️ na liście, czuję moc. To działa.
  • Positivity — ten talent potrzebuje celebracji. Choćby drobnej. Bez niej — moja energia opada. Dlatego świadomie planuję momenty świętowania, nawet mikro.
  • Input, Learner, Futuristic — te trzy potrzebują przestrzeni do zbierania, analizowania, projektowania. Excel, Obsidian, mapy myśli, narzędzia wizualne — to mój ekosystem.


Jak talenty Gallupa zmieniły moje podejście do produktywności?

Po tej analizie zrozumiałam coś ważnego:

Nie jestem chaotyczna. Nie jestem rozproszona. Po prostu moje talenty mają swoje potrzeby. A kiedy je uwzględniam — produktywność przychodzi z lekkością.

To olśnienie zmieniło moje spojrzenie na to, jak mogą działać inne osoby.

I choć przyznaję, czasem próbowałam przekonać innych do moich metod, teraz stwierdziłam, że dobrym ruchem będzie zmiana kierunku i zadawanie pytań, budowanie postawy ciekawej; postawy, która podchodzi do każdego człowieka z zaciekawieniem a nie gotową receptą na jego sukces.

Bo sukces tylko i wyłącznie zależy od naszego działania.

W końcu rozwój to proces.

👉 Jak Ty lubisz działać? 👉 Co Cię wspiera, a co obciąża? 👉 Co działa na Ciebie?

❌ Zamiast oceniać — ✔️ stawiam bardziej na słuchanie.

❌ Zamiast dawać rady — ✔️ idę w kierunku zadawani pytań.

I nagle okazuje się, że osoby, które kiedyś odbierałam jako „mało zaangażowane”, po prostu działają inaczej. Po prostu [trudne słowo] potrzebują spojrzeć na swoje potrzeby i zasoby i poukładać tak system, aby był zgodny z nimi. A nie z nami.

Kiedy tak rozmyślałam nad talentami i słuchałam podcastu Dominka, który omawiał w tym odcinku sposoby na produktywność osób z talentami elastyczność i odpowiedzialność, popadłam też w taką refleksję, może trochę nostalgiczną – jak bardzo czasem próbujemy wpłynąć na to, aby ludzie działali tak jak my, zamiast wesprzeć ich w odnalezieniu swojego sposobu.

Czasem też wydaje mi się, że z drugiej strony oczekujemy tego, żeby ktoś nam dał receptę na sukces. Po kolei powiedział co mamy robić.

Wychodzi na to, że jesteśmy pełni sprzeczności – chcemy być produktywni, ale szkoda nam czasu na budowanie nawyków, świadome podejście do samych siebie i rozwoju. I tak mi się wykalkulowały dwa obozy, do których przynależymy – czasem jesteśmy w jednym, a czasem w drugim.

🟢 Obóz pierwszy to ci, którzy mówią: „Każdy ma 24 godziny, ogarnij się i działaj”. Twarde TO-DO, siła woli, dyscyplina. Bez litości.

🟡 Obóz drugi — no cóż. To ci, którzy chcieliby. Naprawdę chcieliby. Ale… „nie mam kiedy, dzieci, dom, etat, partner nie rozumie…”.

Zgrzyt zaczyna się wtedy, gdy te dwa światy spotkają się na jednej kanapie. Albo na Zoomie. I zaczyna się: „Ja to robię tak…”, „A ja nie mam kiedy, bo…”.

Co dała mi ta refleksja? I co dalej?

Z tej refleksji urodził się pomysł na nowy odcinek mojego podcastu.

W czerwcu wracam z „Pozytywnie o Produktywności” — miejscem, gdzie rozmawiam z ludźmi, którzy ogarniają życie i biznes po swojemu. Bez ściemy. Bez ciśnienia.

Podcast będzie pełen rozmów, technik, historii i mikropraktyk. Będzie o działaniu, które nie wypala. O planowaniu, które nie zabija spontaniczności. O pracy, która daje satysfakcję — nie tylko efekty.

Z pewnością znajdzie się tam miejsce na odcinek o talentach w kontekście produktywności, jesteś chętna/ chętny do udziału jako gość? daj znać!

Bonus 🎁

A na koniec tych moich rozkmin o produktywności, łap ode mnie Chcecklistę, Prompt i mini Workbook do stworzenia własnego systemu produktywności.

I koniecznie daj znać,jaki masz sposób na planowanie swoich zadań! Potrzebujesz przestrzeni na elastyczność, czy nie wyobrażasz sobie dnia bez checklisty?

Jestem bardzo ciekawa Twojej historii.

Ja lecę testować swój nowy system!

Pozytywnych wibracji na ten tydzień! Ściskam!



Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *